LEŚNA POEZJA

żeby  nie wrosnąć  w ziemię

wyciągam przed  siebie  ręce

i  zbieram  pokłosia

z  listu do  Hebrajczyków

 

swój  krzyż  niosę  sam

ale  zanim  mi  ręce  opadną

daj  Panie  Boże  po  drodze

spotkać  Szymona

 

Piotr M. Nowak

Panie

wytłumacz  mi

jak  to jest

 

mieszkam  w  powietrzu

ale  nie  zostawiam żadnego  śladu

chyba  żebyś  wyjął  mi  duszę

 

wewnątrz  pod  skórą

jestem  cały  we  krwi

którą  trzeba  rozlać

żebyś  odpuścił  mi  grzechy

 

na  ziemi

chodzę  Twoimi drogami

i  wypatruję  w  monstrancji

żebyś  uchylił  mi  nieba

 

ale  tylko  w  wierszach

białe  gołębie

rozrzucają  pióra

 

Piotr M. Nowak

 

każdy ma swój krzyż

pod który przychodzi

 

ten mój

stoi w lesie

wyciosany z dębowego drzewa

 

to pod nim

nauczyłem się

za wszystko dziękować

Panu Bogu

 

za miniony tydzień

za łaskę zdrowia

za bliźnich i sąsiadów

za powołanie do życia

wśród drzew

 

to przy nim

rozważając przepiękną

tajemnicę światła

zaczynam dzień od Ojcze nasz

a kończę z Matką Boską

pełną łaski

błogosławioną między lasami

 

Piotr M. Nowak

Są takie podniebne szlaki

jakby nie z tego świata

którymi jaskółki wracają

do rodzinnego gniazda

o którym zapomnieć nie można

 

jak choćby o tym przed laty

w lichej stajence narodzenia Pana

gdzie zamieszkiwały aż po dzień

Jego chwalebnego zmartwychwstania

 

dlatego lubię patrzeć jak w maju

nie dotykają ziemi

kiedy Madonna z nieba schodzi

i jak Ona przeszczęśliwe

szukają bliskości człowieka

 

Piotr M. Nowak

jak można
być poetą
zielonym sercu

jak być
leśnikiem
pod polskim krzyżem

jak można
być świętym
widząc co z Ciebie

miłość uczyniła


Piotr M. Nowak