Pójdźcie za mną,

a uczynię was się rybakami ludzi” (Mt 4,19) – ten tekst jest tak znany, że wielu się nad nim prawie nie zatrzymuje. A przecież to jedno zdanie wypowiedziane przez Jezusa do przedstawicieli małej firmy rybackiej zajętych połowem
i naprawiających sieci nad brzegiem Jeziora Galilejskiego, całkowicie zmieniło ich życie. „Oni natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim” ( Mt 4,20). Wprawdzie nie sprzedali swych
łodzi, a firma dalej egzystowała, to jednak położywszy nadzieję w Chrystusie całkowicie zmienili misje swojego życia. Do tej pory wykonywany przez nich zawód, zapewne z rodzinną tradycją, był dla nich głównym źródłem utrzymania i sferą dającą poczucie bezpieczeństwa. W tym jednym momencie wszystko się zmieniło. Szymon i jego brat Andrzej, Jakub i jego brat Jan, byli ludźmi religijnymi i w Bogu Jahwe upatrywali swój cel ostateczny, z powagą traktowali Świątynię, wyczekiwali Mesjasza i tak jak wszyscy mieli problem z ludzkimi słabościami. Jak się to więc stało, że Chrystus swoim zaproszeniem zupełnie ich przeformatował? Jak się to stało, że tym jednym zdaniem zaistniał dla nich jako oczekiwany Mesjasz i choć będą potrzebowali jeszcze wiele czasu i doświadczeń, aby się w tym przekonaniu utwierdzić, to jednak ten moment był niewątpliwie decydujący.

Zastanówmy się krótko nad fenomenem zaproszenia Chrystusa. Po pierwsze było ono sformułowane językiem zrozumiałym dla rybaków i jasno był określony cel powołanego zespołu: teraz umiecie łowić ryby, „a uczynię was rybakami ludzi”. Warto zaznaczyć, że jest w tym wyrażeniu ukryty ogromny szacunek dla godności osoby ludzkiej.

Jezus bardzo jasno określił metodę jaką będzie się posługiwał wobec uczniów: „Pójdźcie za mną”. Jest to jasna deklaracja, że jako lider zespołu będzie dla nich przewodnikiem, a nie drogowskazem.

Wierzymy, że Jezus Chrystus jest prawdziwym Bogiem, ale jak po ludzku przygotował się do bycia charyzmatycznym Liderem?

                                                                           

 Ks. Lucjan Bielas