Duccio di Buoninsegna - Kuszenie

https://www.deon.pl/690/art,2,rekolekcje-z-ikona-kuszenie-jezusa-na-pustyni.html

Kuszenie

„Pełen Ducha Świętego powrócił Jezus znad Jordanu i przebywał w Duchu Świętym na pustyni czterdzieści dni, gdzie był kuszony przez diabła.” (Łk 4,1)

To początek jednego z kluczowych fragmentów opisujących przygotowanie się Jezusa do wypełnienia swojej misji. Nie było świadków kuszenia Jezusa przez szatana, jednak waga tego wydarzenia dla każdego z Jego uczniów była tak duża i ponadczasowa, że zapewne sam Mistrz o nim opowiedział.

„Nic w owe dni nie jadł, a po ich upływie odczuł głód”. (Łk 4,2)

Kuszenie nie mogło dotyczyć Boskiej natury Jezusa. Szatan kusił Go jako prawdziwego człowieka. Jezus w swej ludzkiej naturze pozwolił napełnić się Duchem Świętym, a jako prawdziwy człowiek podjął post. W tym napełnieniu się Boską rzeczywistością Jezus był tak pogrążony, że długi czas upłynął, zanim wreszcie poczuł głód.

Napełnienie Duchem Świętym i post to dwa fundamentalne elementy niezbędne do przygotowania się człowieka na spotkanie z szatanem, które jest wpisane w naszą ludzką misję i nie może ominąć nikogo. Pamiętać należy, że dotyczy to spotkania człowieka z mocą  i inteligencją o wiele przewyższającą moc i rozum człowieka. To spotkanie z wytrawnym znawcą natury ludzkiej, kłamcą, który w celu oszukania nas, nie waha się użyć najbardziej wyrafinowanych sposobów.

Napełnienie Duchem Świętym to takie otwarcie się na Słowo Boga i takie pokochanie Go, że przenika ono całego człowieka.

Post to dobrowolna rezygnacja z tego, co dobre, by dobrowolnie nie poddać się temu, co złe.

Bez zastosowania tych środków, nasze spotkanie z diabłem będzie miało żałosny przebieg. Tego gracza nie wolno lekceważyć !!!

Tymczasem otaczający nas świat ma do tego inny stosunek. Dominuje na różny sposób lansowana maksyma: Jedynym sposobem pozbycia się pokusy jest uleganie jej.

Autor owego chwytliwego powiedzonka Oscar Wilde, już nie dopowiedział, że pokusa minie przyjemnie, a bolesne skutki pozostaną - i to może na zawsze.

 

                                                                                              Ks. Lucjan Bielas